Galeria autorska

PIOTR MICHNIKOWSKI

O rzeźbieniu marzyłem od dziecka. Postanowiłem, że zostanę rzeźbiarzem, kiedy miałem 6 lat. Pamiętam, jak z zachwytem oglądałem album ze zdjęciami ołtarza Wita Stwosza, który miała moja babcia. Zawsze, kiedy u niej byłem, przeglądałem te zdjęcia i nie mogłem się oderwać. Lubiłem lepić z plasteliny. Wyjątkowo dobrze mi wychodziły ludziki z kasztanów. Miałem zdolności manualne, sprawiało mi ogromną frajdę, kiedy coś udawało mi się stworzyć.

Później miałem szczęście spotkać znakomitych, bardzo ciekawych profesorów. Zacząłem studia na Wydziale Wzornictwa Przemysłowego. Jako młody człowiek uważałem, że sztuka powinna być użytkowa, służyć ludziom. Gdzieś w okolicach drugiego roku studiów zorientowałem się, że ten zawód w tamtych czasach, w latach osiemdziesiątych, nie miał żadnej przyszłości w Polsce. Mogłem co najwyżej trafić do jakiegoś zakładu i tworzyć wspaniałe projekty, które nigdy nie doczekałyby się realizacji. Co więcej, niektórzy wykładowcy mówili o tym wprost.

Ponieważ na wydziale mieliśmy zajęcia z rzeźby z prof. Krystianem Jarnuszkiewiczem, a jego brat Jerzy Jarnuszkiewicz prowadził pracownię na wydziale rzeźby, ja i dwoje moich przyjaciół zdecydowaliśmy, że zmieniamy wydział. Na moją ukochaną Rzeźbę. Spotkałem tam wielu znakomitych wykładowców i artystów.

Gdy ktoś mnie pyta, co mnie inspiruje, odpowiadam: wszystko. Życie jest fascynującym zdarzeniem i niezwykłym faktem. A my często, poprzez skupienie na różnych trudnościach, które się w życiu zdarzają, zapominamy o tym cudzie. Jest absolutnie czymś niesamowitym, że garstka różnych pierwiastków została zebrana w całość i może mówić, myśleć, czuć i należeć do mnie. Inspiracja jest dosłownie wszędzie. Czyjeś spojrzenie na ulicy, uśmiech, jakieś wydarzenie, niekoniecznie dramatyczne. Trzeba patrzeć, obserwować, mieć otwarte oczy, uszy, umysł. I pamiętać, że gdybyśmy nie istnieli, to tego wszystkiego by nie było. Bo tak naprawdę, inspiracja pochodzi z wewnątrz nas.

Światło widzę wokół, w normalnych, codziennych sytuacjach. Nigdy nie uważałem, że artysta tworząc dzieło, musi być nieszczęśliwy. To stereotyp. Mam do tego szacunek, ale to nie jest moje. Wolę czerpać radość, podkreślać ją i dawać. Chcę, żeby ludzie w zetknięciu z moją sztuką mieli fajne, miłe, dobre doznania.

BIOGRAFIA

 

 

Ukończył Warszawską Akademię Sztuk Pięknych. Dyplom na Wydziale Rzeźby uzyskał w 1985 roku. Twórca kameralnych rzeźb z brązu i ceramiki oraz autorskich instrumentów muzycznych i instalacji. Jednym z jego charakterystycznych i unikatowych projektów jest cykl reliefów ceramicznych wykorzystujących malarski charakter szkliwa. Pracuje posługując się własnymi technikami i recepturami, powstałymi na przestrzeni wielu lat. Oprócz rzeźby zajmuje się także muzyką i pisaniem.